Poczynania Dominiki obserwuję nie od dziś i podziwiam za nieskończone pokłady kreatywności w tak skończonym, mogłoby się wydawać, obszarze. Mimo że nie spotkałam jej nigdy osobiście, mogę na nią liczyć zawsze gdy mam kwiatowy lub dekoracyjny dylemat.
Kto siedział na przedwojennych krzesłach, które zgromadziłam w jadalni? Dlaczego ktoś nie chciał stuletniej szafy? Dom z duszą pełen jest przedmiotów z duszą. To znaczy, że nie przyjechały przed chwilą z fabryki w Chinach tylko mają długą i bogatą historię.