Zaskakujące było to, że ceny ubrań w londyńskich second handach były niekiedy o wiele wyższe niż nowych, z najpopularniejszych sieciówek. Dlaczego?
Wielki Ben, Królowa Angielska i Buckingham Palace są fajne, ale ja w Londynie zachwycałam się zupełnie czymś innym.