antyki renowacja mebli starocie

Care for starocie

26 grudnia, 2015

Kto siedział na przedwojennych krzesłach, które zgromadziłam w jadalni? Dlaczego ktoś nie chciał stuletniej szafy? Dom z duszą pełen jest przedmiotów z duszą. To znaczy, że nie przyjechały przed chwilą z fabryki w Chinach tylko mają długą i bogatą historię.

Mam sporo mebli, którym dałam drugie życie. Mój dom utrzymany jest w klimacie retro, więc zamiast wydawać krocie na produkty stylizowane postanowiliśmy, że te, które się da, będą oryginalne. Wszystkie wymagały trochę pracy, odnawianie staroci nie jest zajęciem dla osób, które lubią widzieć szybko efekty swoich działań. Starocie nie lubią pośpiechu, uwielbiają skupienie, czas i dbałość o każdy detal. Lubię podkreślać naturalny charakter mebla dlatego nie jestem fanką przemalowywania na biało, przecierania, czy innych zabiegów, które mają na celu unowocześnienie produktu, dopasowanie go pod swoje wnętrze albo specjalne postarzanie. Niemniej jeżeli miałabym do wyboru zakup mebla z sieciówki a przerobienie starocia, to rzecz jasna wybrałabym to drugie.

Starocie mogą całkiem nieźle komponować się z nowymi przedmiotami. W wielu przypadkach same w sobie są dekoracyjne. Uwypuklenie ich atutów pozwoli na to, że nie trzeba będzie wspomagać się innymi dekoracjami.

Poniżej przedstawiam kilka z moich perełek.

Łazienka w stylu retro zobowiązywała do posiadania wyjątkowej szafki. Ta, którą znaleźliśmy miała wbudowaną nadstawkę z lustrem. Zdjęliśmy ją z blatu, poszerzyliśmy do rozmiaru przyzwoitego lustra łazienkowego i w takiej postaci zawisła na ścianie. W blacie zrobiliśmy otwór na umywalkę. Komoda miała nóżki, które ucięliśmy, bo była za wysoka jak na łazienkową. Mebel był w niezłym stanie więc dostał od nas tylko impregnację.

 

 

Komoda najwyraźniej była stworzona do łazienki, lub garderoby, bo na drzwiczkach ma wyrzeźbione lusterka z rączką:

W rogu łazienki znalazł swoje miejsce starociowy świecznik. Wiszący na ścianie obrazek to kopia infografiki z początku XX w, znaleziona w sersie aukcyjnym. Dodaliśmy jej drewniane ramki.

 

W łazience na dole również stanął świecznik z duszą. Miał wściekle bordowy kolor, który trzeba było nieco ujarzmić. Do przemalowania użyłam farby kredowej, która doskonale się nadaje do antyków. Jeżeli powierzchnia mebla nie jest zniszczona, przed nałożeniem kredówki nie trzeba szlifować. Po malowaniu należy tylko zabezpieczyć wszystko impregnatem.

Niciak z pchlego targu to jeden z moich ulubionych skarbów.

Miedziany pojemnik na popiół stoi obok kominka. Trzymamy w nim akcesoria kominkowe.

Stuletnia szafa to pierwszy mebel, jaki znalazł się w naszym domu. Pojechaliśmy po niego na giełdę staroci w Kutnie. Na początku były plany aby ją wykończyć. Szafę na chwilę postawiliśmy jednak tam, gdzie ma stać i tak już zostało. Co ciekawe mebel ten nie ma ani jednego gwoździa. Wszystkie elementy układane są jak puzzle.

 

 

Stół w salonie to robota naszego stolarza. Drewno na niego jest najbardziej eko jak to tylko możliwe. Pochodzi bowiem z dębu, który samoistnie dokonał żywota w miejscowym lesie. Zaczęły go podgryzać korniki i stał się nieużyteczny jako surowiec na mebel dla „normalnych” ludzi. Dla nas jednak ślady po kornikach tylko zwiększają atrakcyjność mebla, więc zrobiliśmy z niego stół.

Krzesła są zbieraniną. Kupowane stopniowo na aukcjach internetowych. Mają wspólny kolor, więc do siebie pasują.

 

 

Zardzewiały świecznik to kolejny dodatek, który miał być odnowiony: wyszlifowany i pomalowany na czarno. Podobnie jak w przypadku szafy, postawiliśmy go na chwilę i włożyliśmy świeczkę. Stwierdziliśmy później z mężem, że w takim kształcie wygląda super i zostawiamy tak, jak jest. W końcu tyle jest na rynku dodatków, które są specjalnie postarzane. Ten zestarzał się sam 🙂

 

Wszystkie moje starocie, poza tym, że są piękne (jak każde dziecko dla swojej matki), kosztowały grosze. W przypadku większości odnawianie ich nie wymagało posiadania wielkiej stolarni i masy urządzeń. Papier ścierny i farba to główny atrybut odnawiaczy. Dyskutować można czy tego rodzaju przedmioty pasują we wnętrzach, które są nowoczesne. Oczywiście nie wszystkie i nie wszędzie. Bogato zdobiona drewniana komoda nie będzie grała z frontami na wysoki połysk. Ale niciak, już tak! Starocie mają przeróżne style i wykończenia a przerabianie ich zależy od nas. Czasami dodatek retro w prostym, nowoczesnym wnętrzu wygląda jak dizajnerska wisienka na torcie.

Zobacz jeszcze to

Brak komentarzy

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.