antyki diy renowacja mebli starocie

Stolik z odzysku

25 czerwca, 2016

Najbardziej w renowacji starych mebli cieszy mnie wspomnienie tego, jak moja zdobycz wyglądała przed metamorfozą.

Ta konkretnie wyglądała jak pięć nieszczęść. W czeluściach różności, między wózkami a starymi kijami do golfa, stał zardzewiały, zapomniany – mój nowy staroć. Kształt i kółka sugerowały mi, że musiał to być przenośny stolik na jednego drinka. Oczami wyobraźni zobaczyłam więc angielskiego dżentelmena, który po pracy siada w ulubionym fotelu ze szklaneczką tego, co lubi najbardziej. Czytając gazetę, raz po raz bierze łyka i odstawia na stolik powodując tym samym charakterystyczny metalowy „brzdęk”. Poczułam zapach nowej gazety, whisky i delikatną woń tytoniu. Naturalnie stołek już był mój i w momencie dokonywania transakcji (utargowane 13 złotych u handlarza), postanowiłam, że w moim domu będzie pełnił tę samą funkcję.

 

Tak wyglądał zanim go wzięłam:

 

Stolik czekała ta sama droga, którą przechodzą wszystkie moje starocie – papier ścierny, przygotowanie powierzchni i malowanie. Na koniec, dla mnie najprzyjemniejsza część, a mianowicie: sesja zdjęciowa. Staroć wówczas występuje w roli celebryty, który pozuje dumnie do sesji pod tytułem: „przed i po”. Uważam, że wszystkie te czynności potrzebne są meblowi po przejściach aby się dowartościował i odzyskał swój dawny blask. Stoi później godnie i służy swemu wybawcy przez długie lata. Ale i nowy właściciel jest wniebowzięty kiedy zerkając na niego przypomina sobie, że to dzieło jego rąk.

W przypadku tego mebla konieczne było dokładne zdjęcie rdzy i po to potrzebny był szlif. Plastikowe kółeczka do niczego mi nie pasowały, więc z nich zrezygnowałam. Następnie: oczyszczenie powierzchni z pyłu, odtłuszczenie i malowanie. Tym razem wybrałam farbę w sprayu. Poszło dość gładko. Uważałam aby puszkę z farbą trzymać w odpowiedniej odległości, żeby nie powstały zacieki. Po nałożeniu jednej, dość cienkiej warstwy odczekałam dwa dni i położyłam kolejną. Ot i cała filozofia.

 

Koszt całej operacji – jakieś 28 złotych, a efekt?

Taki:

 

Jest miejsce na szklaneczkę czegoś dobrego i ulubione książki. Angielski dżentelmen rozsiadł się wygodnie, jak widać.

Zobacz jeszcze to

Brak komentarzy

Odpowiedz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.